Przykłady użycia autentyczne, starannie wybrane, zobacz też na blogu
Warto w tym miejscu zauważyć, że wobec objaśnień językowych do tekstów literackich (zwykle sporządzanych przez literaturoznawców) należy zachować pełną rezerwy ostrożność, ponieważ zdarzają się wśród nich tak dalece błędne, że aż w swej absurdalności śmieszne. Na przykład w sielance Bartłomieja Zimorowica Kozaczyzna (...) czytamy o obronie Lwowa przed wojskami Chmielnickiego: „Byłoć w czapkach baranich drabów niemal dwieście, / Których około jatek nazbierano w mieście. / Umieli z kobył strzelać” (Zimorowic 1999: 153). Drabi to oczywiście piechota, uzbrojona w muszkiety, o czym dowiadujemy się kilkanaście wierszy dalej: „Skoro tedy w pół góry wbiegła ta lichota, / Napierwej wypaliła z muszkietów piechota” (Zimorowic 1999: 154). Tymczasem wydawca objaśnia: „z kobył strzelać — strzelać, jadąc konno”. Tylko ktoś, kto nigdy nie widział muszkietu (nigdy nie był w jakimś muzeum historycznym?), może sądzić, że z muszkietu można było strzelać, jadąc konno (abstrahuję tu już od pytania, skąd piechota — i to przy obronie miasta — na koniach). Z konia można było strzelać tylko z krócicy (‘krótkiej broni palnej’, czyli pistoletu). Muszkiet był tak ciężki, że tylko wyjątkowo silny człowiek mógł — w miarę celnie — strzelić z ramienia. Normalnie piechota opierała muszkiety przed strzałem na specjalnych podpórkach. I właśnie taką podpórkę nazywa Zimorowic kobyłą.
Bogdan Walczak: Autonomia językoznawstwa a integracja programowa uniwersyteckich studiów polonistycznych, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, LXXI, 2015, s. 76