Jeśli wierzyć temu, co napisane, to od strony morza "wynurza się białe Palermo, kąpiące się w zieleni palm, cyprysów, pomarańcz, cytryn, oliwek, a szeroko rozwarty port wzywa gościnnie do wylądowania. I w tej chwili odczuwa podróżny, że musi skorzystać z gościny w jednym z najpiękniejszych zakątków ziemi" (dr W. Miklaszewski, "Dookoła Sycylji", 1909); ten sielankowy obrazek, skądinąd prawdziwy, walczy o lepsze z sycylijskimi historiami o mafii (...)
Próbuję zeżreć to miasto. Naczytać się to nie to samo, co poczuć w środku nocy, jak cieknie sokami i fermentuje, a w to się wkradają słodkie tony roślin, jakich nie zna przyroda mojej Europy; stąd niedaleko do Afryki, uliczki są jak w
medinach po tamtej stronie wody; to jest miasto zabobonne i całe pełne przesady.
tygodnikpowszechny.pl, 3.08.2023