Współcześnie łagodzi się bardzo niewiele nazw
chorób. Przyczyną tego jest przypuszczalnie zaufanie do skuteczności metod współczesnej medycyny i wiążący się z tym brak lęku przed wieloma
chorobami. Ponadto powszechne jest przekonanie, że
choroby nie są „karą bożą”, lecz przyczyny ich powstawania są zupełnie inne. Odmienne jest też podejście do chorych — tendencja do mówienia bez ogródek, na co się choruje, spowodowała brak potrzeby, przynajmniej w pewnym typie kontaktów, stosowania nazw nie wprost. Tkwiący w ludziach lęk przed najgroźniejszymi współczesnymi
chorobami (AIDS i rakiem) nie stał się przyczyną utworzenia wielu wyrażeń zastępczych.
Anna Dąbrowska, Eufemizmy mowy potocznej, w: Język a Kultura, t. 5, Potoczność w języku i kulturze, red. J. Anusiewicz i F. Nieckula, 1992, s. 162