Autorzy tego typu prac zwracają uwagę przede wszystkim na błędy polegające na używaniu spójników niezgodnie z ich przynależnością do określonej odmiany stylistycznej języka, np.
bo,
albo,
ale do mówionej, natomiast
lub,
lecz,
zatem do pisanej, a także na trudności w zachowaniu spoistości tzw.
spójników nieciągłych typu
zarówno…, jak i… lub
o tyle…, o ile….
Elżbieta Wierzbicka-Piotrowska, Na marginesie sporu dotyczącego spójnika oraz, Poradnik Językowy, z. 5, 2016, s. 101–102
Można się spotkać z dwiema interpretacjami
spójników nieciągłych. Pierwsza z nich zakłada, że spójniki nieciągłe, np.
zarówno..., jak...;
dopóty..., dopóki...;
dlatego..., że..., składają się z dwu odrębnych spójników. Takie założenie pozwala uniknąć jednostek podzielnych, w wypowiedzeniach złożonych pojawiających się niebezpośrednio obok siebie.
Druga zaś interpretacja uwzględnia istnienie
spójników nieciągłych jako całych zespołów segmentów. Zdaniem M. Grochowskiego niemożliwe jest użycie tylko jednego segmentu
spójnika nieciągłego bez jego pozostałych elementów. Również w niniejszym artykule zarówno spójniki skorelowane, jak i pozostałe skorelowane wskaźniki zespolenia są traktowane jako integralne jednostki języka.
Magdalena Sadecka-Makaruk, Skorelowane wskaźniki zespolenia, Poradnik Językowy, z. 3, 2004, s. 51