Jak wiemy, problem etycznego skażenia całej rasy i wcielenia
fea w „coś takiego” zrodził i taki pomysł, by
orkowie „duszy” i własnej indywidualnej wolnej woli jednak nie mieli (jako zwierzęta). Nie można by ich wtedy oceniać w kategoriach moralnych etyki kantowskiej czy chrześcijańskiej. Byliby jak szarańcza czy szakale. Byłoby to w stosunku do nich
fair, nie ich to wina, że są
orkami. Byliby rozpatrywani w kategorii „fauna Ciemności”, razem z pająkami, wilkami, pterodaktylami Nazguli, czarnymi wiewiórkami i kotami syjamskimi. A za ich brzydkie cechy i czyny ponosiłby winę ten, kto ich wyhodował jako rasę (...)
forum.tolkien.com.pl, 23.01.2011
Ale prawdziwie odmienną stronę
orków pokazał
Warcraft. Stworzenia te w produkcjach Blizzarda początkowo nie różniły się wyraźnie od prymitywnych monstrów Tolkiena, ale z czasem ich wizerunek uległ zmianie. To nadal dzikie zastępy, jednak ponad bojowe umiejętności cenią sobie honor oraz dobre imię swoich klanów. W historii Azeroth znane są przykłady bohaterstwa
orków — w trzeciej odsłonie jeden z nich poświęca życie, by uwolnić swój lud spod władzy demonów — a także epizody, kiedy współpracowali oni z ludźmi i elfami przeciwko złemu Płonącemu Legionowi.
gry-online.pl, 10.10.2017