Ale przypomniała sobie psa, odwróciła się znów i podeszła do odwrotnej krawędzi, nachyliła się nad psem, napluła. Natychmiast się odwróciła do Romana z głośnym
mrr, mrr, żeby ją pogłaskał.
NKJP: Miron Białoszewski, Chamowo, 2010
Mrrr, mrrr. Ocierają się grzbietami o nogi stołu. Wiją się ogonami wokół moich łydek. Wreszcie miauczą wprost.
NKJP: Dawid Kornaga, Gangrena, 2005