Pierwszy raz
iPada miałem w ręku rok temu. (...) obejrzałem go od każdej strony, po czym stwierdziłem:
— Nigdy tego nie kupię. Przerośnięty iPhone. Bezużyteczny i niewygodny.
Na szczęście jedną z moich największych zalet jest brak konsekwencji.
iPad nie jest niezbędny, nie zastąpi ani peceta, ani laptopa. On oba te sprzęty uzupełnia w określonych okolicznościach. (...). Doskonale sprawdza się w długich podróżach i konferencjach. Jest niezastąpiony przy robieniu prasówki.
Tomek Tomczyk, Bloger, 2012, s. 98