Jeśli
alterglobalizm jest ideologią, jest to ideologia zupełnie wyjątkowa. Nie tylko jednak dlatego, że jakoś łączy indiańskich zapatystów z rekinem finansjery Warrenem Buffetem i Ala Gore’a z anarchistami. Każda wielka ideologia miała przecież skrajne, pozornie niepołączalne nurty. Wyjątkowość
alterglobalizmu polega głównie na tym, że jest to pierwsza wielka ideologia, która nie jest w żaden sposób sformalizowana, nie dostarcza żadnego cudownego klucza, nie twierdzi, że umie wszystko objaśnić, nie tworzy ostatecznej wizji. Zamiast wspaniałej utopii oferuje zaledwie przetrwanie. Zamiast obiecywać, przestrzega.
NKJP: Polityka, 2007
Przedstawiciele
alterglobalizmu reprezentują mozaikę
ideologiczno-światopoglądową; rekrutują się oni ze środowisk pacyfistycznych, ekologicznych, feministycznych, anarchistycznych, socjalistycznych czy nawet komunistycznych. Płaszczyznę jednoczącą te zróżnicowane ugrupowania wytycza odruch niezgody na skutki neoliberalizmu oraz postulaty zreformowania aktualnego kierunku przemian globalizacyjnych w imię uwzględnienia humanitarnego wymiaru zachodzących przekształceń współczesnego świata. „Alterglobalizm jest sposobem myślenia o tym, jak przebiegać ma globalizacja, żeby służyła człowiekowi” — piszą polscy alterglobaliści (...)
Leszek Gawor, Antyglobalizm, alterglobalizm i filozofia zrównoważonego rozwoju jako globalizacyjne alternatywy Problemy Ekorozwoju, nr 1, 2006, s. 43