W sierpniu tak opisał swoje perypetie: „Jakiś czas temu bardzo się spieszyłem na
SKM do Wrzeszcza, automaty biletowe klasyczne oczywiście albo nie działały, albo były zajęte, więc jako fan technologii postanowiłem kupić sobie bilet w ramach Fali. Kupiłem, automat wyraził zgodę, czyli pipnął i wyświetlił się na zielono, wsiadłem do najbliższego pociągu i zapłaciłem mandat w wysokości 138 złotych”.
trojmiasto.wyborcza.pl, 11.09.2025