A gdy już piłka wpadła do dołka, dziesiątki tysięcy gardeł ryknęły w ekstazie. Po 1876 dniach
Woods znów wygrał. Zrobił coś, co wydawało się niemożliwe. W wieku 42 lat wygrał swój 80 turniej zawodowy i tylko dwie wygrane dzielą go od Sama Sneada, rekordzisty wszech czasów.
(...)
Zwycięstwo
Woodsa poruszyło sportowy świat. W USA na drugi plan zeszły rozgrywki ligi futbolu amerykańskiego, a przedstawiciele wszystkich dyscyplin sportu pospieszyli z gratulacjami. Bo dopełnił się jeden z największych powrotów wszech czasów.
Michał Owczarek, sport.pl, 24.09.2018