Przykładowo, niejednokrotnie
transkreacja będzie wymagała oddania zabawnej gry słów — w takim wypadku należy wymyślić żart zrozumiały dla odbiorcy i zachować przy tym charakter oryginału.
Trudno wyobrazić sobie, by swego czasu popularny w naszym kraju „Shrek”, osiągnął taki sukces bez genialnej
transkreacji.
Ten film animowany to doskonały przykład, jak oddać ducha oryginału i jednocześnie wpisać się w gust odbiorcy przekładu. „Swojskość” wypowiedzi Osła i ogra jak najbardziej trafiła do polskiego odbiorcy.
translax.eu, 5.02.2016
W świecie tłumaczenia taka ucieczka od odbicia to przekład twórczy nazwany przez brazylijskiego tłumacza, poetę i teoretyka tłumaczenia, Harolda de Camposa (1929–2003),
transkreacją. Według Camposa (2010, 100), inspirowanego przez Ezrę Pounda, dzieło sztuki składa się z elementów semantycznych i estetycznych. Wobec faktu, że tłumaczenie, jako takie, możliwe jest jedynie na planie informacji semantycznej i wobec trudności bądź niemożności przetłumaczenia informacji estetycznej, należy podjąć się translacji transkreacyjnej.
Transkreacja to próba odtworzenia dzieła, która czyni tłumacza współtwórcą i zezwala mu na takie przetworzenie oryginału, aby pozostało ono jego odbiciem, stając się jednocześnie nowym, twórczym dziełem sztuki w języku tłumaczenia, próbującym oddać informację estetyczną oryginału, nawet jeżeli dzieje się to kosztem wierności semantycznej.
Piotr Kilanowski, O tym, co można ujrzeć po drugiej stronie lustra, czyli garść refleksji o odbiciach, tłumaczeniach i wierszach, „Postscriptum Polonistyczne” 2018, 1 (21), s. 135