Jeszcze jako nastolatka, co roku, we wrześniu kupowałam kalendarz na rok szkolny. Zapisywałam w nim daty sprawdzianów, urodzin i ważnych wydarzeń. Gdy skończyłam edukację, odeszłam od planowania, a moje przygody z kalendarzami i
planerami raczej nie należały do udanych. Przez ostatni rok brakowało mi jednak miejsca, gdzie mogłabym zapisywać codzienne zadania, rzeczy związane ze szkołą i przedszkolem dzieci czy choćby wizyty u lekarzy.
domatorka.blog, 2.01.2020