Miała na myśli eliksir młodości, produkowany przez ojca Apolla Phoebusa, greckiego multimiliardera. Większość ludzi było stać na tańszą odmianę napoju bogów, czyli nektar.
Oba trunki miały zresztą pewną wadę. Działały tylko w krajach śródziemnomorskich. Na północy Europy traciły całkowicie moc i smak.
NKJP: Witold Jabłoński, Dzieci nocy, 2001
Wyraźnie chciał się wygadać i widać było, że rzadko ma okazję. Dlaczego właśnie mnie? Czy dlatego, że jestem zupełnie obcym człowiekiem? Ta rozmowa sprawiała mi jednak przyjemność, bo Paweł niczego nie udawał. Mówił, jakbyśmy znali się od lat, ale wiedziałem, że nie o najważniejszym. O tym, dlaczego jest sam. Dla nas
obu, facetów po trzydziestce, nie był to temat łatwy. Niby jeszcze można twierdzić, że to nic, bo w końcu jesteśmy młodzi i piękni i wszystko przed nami, kobiety, wino, śpiew, pieniądze, ale tak naprawdę
obaj straciliśmy złudzenia. Paweł pierwszy złamał tę zmowę niemówienia o rzeczach trudnych.
NKJP: Mariusz Cieślik, Śmieszni kochankowie, 2004