Definicja
incel to mężczyzna niebędący w związku z kobietą, choć chciałby w nim być, z tego powodu sfrustrowany i lekceważony bądź pogardzany przez niektórych innych ludzi; w życiu społecznym i dyskusjach internetowych incele przedstawiani są jako zwolennicy prawicy, antyfeministyczni mizogini; słowo potoczne, używane też w publicystyce
Przykłady użycia autentyczne, starannie wybrane, zobacz też na blogu
Jak każda zamknięta społeczność
incele wypracowali własny, zrozumiały dla wtajemniczonych język. Chad — samiec alfa to w ich socjolekcie atrakcyjny mężczyzna, który może przebierać w partnerkach jak w rękawiczkach. Stacy to jego damska odpowiedniczka — kobieta prowadząca według nich rozwiązłe życie seksualne. Normik (ang. normie) to z kolei zwykły przedstawiciel społeczeństwa, ani prowadzący szczególnie bujne życie seksualne, ani
incel. Na samym dnie tej hierarchii są oni — samce omegi.
Incele są częścią ruchu piwniczaków (ludzi, którzy praktycznie nie wychodzą z domu) czy
przegrywów, którzy gremialnie zagłosowali na Donalda
Trumpa w wyborach prezydenckich w 2016 r.
polityka.pl, 26.06.2018
Problemem
inceli bowiem jest znalezienie po prostu partnerki, czyli mówiąc normalnym językiem — żony. Dążenie do założenia rodziny jest przecież naturalnym dążeniem człowieka. Ale
incel ma małe szanse na osiągnięcie tego, zdawałoby się, naturalnego celu. Winni temu mają być oni sami. Dlaczego? Bo „nie nadążają za zmieniającym się światem”, przede wszystkim za rzekomo zmieniającymi się kobietami i relacjami
damsko-męskimi. Problem dostrzegły już ruchy skrajnie prawicowe, jak Konfederacja, które często próbują wręcz robić z
inceli swoją armię polityczną. Dostrzega go też lewica, która chce wmówić
incelom, że wszystko to wina ich za małej lewicowości. Sprawy jednak nie dostrzega jeszcze obóz patriotyczny, który jako jedyny ma dobrą odpowiedź dla
inceli.
niezalezna.pl, 13.10.2021
Internetowy słownik wyrażeń slangowych Urban Dictionary tłumaczy, że do grupy
inceli należą zazwyczaj biali, heteroseksualni mężczyźni zgodni co do tego, że kobiety to obiekty seksualne, które powinny być powszechnie dostępne i sprawiedliwie rozdysponowane. Teoretyzują, dzieląc się swoimi przemyśleniami w sieci, ale przykłady Minassiana i Rodgera pokazują, że brutalne wizje morderstw na „bezużytecznych cipach” stają się rzeczywistością. Szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach śmierć z rąk
inceli poniosło 45 osób.
Większość wątków z forów nie nadaje się do cytowania. Wpisy pełne są komentarzy o „blond dziwkach”, które „powinny skończyć w obozach koncentracyjnych”.
Incele nie szczędzą wulgaryzmów i brutalności w opisach zbiorowych gwałtów na kobietach, które przecież „od tego są”, usprawiedliwiają przemoc wobec nich, bo „na nią zasługują”, czy dzielą się sposobami na wymuszenie seksu, który mężczyznom „się należy”. A czasem po prostu się nad sobą użalają.
wysokieobcasy.pl, 29.09.2018