Przykłady użycia autentyczne, starannie wybrane, zobacz też na blogu
Ogólnie jednak życie Szaszkiewiczowej nie rozpieszczało, cudowne dzieciństwo i młodość w ziemiańskiej rodzinie skończyły się z wybuchem wojny, a po wojnie, to już wiadomo, w dworze ośrodek szkoleniowy dla milicji czy inne pegieery, a dla
bezetów ciężki kawałek chleba, dobrze choć, że ten pielęgniarski zawód Szaszkiewiczowa zdobyła, ale już idąc na
24-godzinny dyżur musiała zostawiać synów samopas (Szaszkiewicz w którymś momencie udał się w siną dal), ci odbili się od rąk i skończyło się zostawieniem ich w domu dziecka, gdzie przynajmniej byli dopilnowani. Nie myślmy jednak, że była taką wyrodną matką, dbała o nich, jak tylko mogła i wybrała po prostu mniejsze zło w ciężkiej sytuacji.
toprzeczytalam.blogspot.com, 24.04.2013
Po wojnie zaczęły się aresztowania, wywózki na Łubiankę i do Krasnogorska, ci, którzy wrócili, zamieszkali w maleńkich mieszkankach, a w ich papierach pojawił się dopisek „bz” (byli ziemianie), utrudniający znalezienie pracy i przyjęcie na studia.
Bezeci pracowali jako nauczyciele i tłumacze, choć brali się też za inną robotę: Wanda Czartoryska była telefonistką, Ignacy Potocki, zanim został szefem Dolnośląskich Uzdrowisk, szył brezentowe plecaki. Marcin Krasicki trafił do więzienia, potem do kamieniołomu w Potulicach. Następnie pracował jako kierowca ciężarówki. Trudności i bieda nie zmieniły poglądów politycznych. Na współpracę z PRL poszli nieliczni — z przekonania Ignacy Krasicki, dziennikarz „Trybuny Ludu”, z poczucia obowiązku Krzysztof Radziwiłł (ojciec przyszłej senator Anny Radziwiłł), został szefem protokołu dyplomatycznego, przez co nazwano go „czerwonym księciem”.
polityka.pl, 18.09.2010
Komuniści opatrywali nasze nazwiska w ich aktach i dokumentach symbolem „bz”, mówili o nas pogardliwie „
bezety”. Nadawali tym samym pejoratywne brzmienie i znaczenie zwrotu „były ziemianin”, w wychowywanym (?) przez siebie socjalistycznym społeczeństwie.
ziemianie-forum.pun.pl, 9.12.2013