Del Toro urodził się w 1964 roku i załapał się akurat na apogeum popularności
Godzilli i jego filmowego kuzynostwa, czemu dał wyraz.
B. Czartoryski, Kinofil za kamerą, „Film” 2018, luty, s. 8
Trudna sprawa z tym
Godzillą. Idziemy do kina, żeby zobaczyć, jak majestatycznie wyłania się z morza, by nonszalancko podeptać jakieś miasto i zionąć atomowym oddechem w kierunku innego wielkiego potwora. Niestety, na naszej drodze do wielkiego jaszczura stoi zazwyczaj fabularna zapora z ludzi. Wiadomo: ktoś musi wyjaśnić nam, czemu tym razem
Godzilla postanowił wyjść na brzeg, ktoś musi podprowadzić konflikt, ktoś musi dać widzowi perspektywę, z którą można się utożsamić. Nie mówiąc już o tym, że aktorzy rozmawiający w pomieszczeniach o potworze równającym z ziemią metropolie są dużo tańsi niż potwór równający wspomniane metropolie z ziemią. Sęk w tym, że ci ludzie ani trochę nas nie obchodzą, bo przecież przyszliśmy do kina zobaczyć, jak
Godzilla majestatycznie wyłania się z morza.
przekroj.org, 20.06.2019