Każdy sukces ma wielu ojców, więc nazwa michałków również. Zakłady „Śnieżka” w Świebodzicach twierdzą, że powstały u nich i tu wymyślono nazwę. Ale wiadomo też, że michałki pierwsza produkowała siemianowicka „Hanka” i jej słodkie dziecię właśnie tutaj otrzymało imię. „Śnieżka” chwali się na swojej stronie internetowej, że niejaki Michał zakochał się w młodej pracownicy Jance Miodek, zresztą krewnej prof. Jana Miodka. Chłopak wciąż wystawał w bramie fabryki i czekał na dziewczynę. Na cześć tej miłości nowe cukierki nazwano właśnie michałki. Ale dlaczego nie janeczki? Co o tej historii sądzi sam prof. Jan Miodek?
– Żona mojego stryja, Janina
Sajkiewicz-Miodek, była w świebodzickiej „Śnieżce” główną
technolożką przez wiele lat – przyznaje prof. Miodek. – O swym „wynalazku” często mówiła. Ale o żadnej miłości, Michale, nie słyszałem.
NKJP: Grażyna Kuźnik, Jak Michał został michałkiem, Dziennik Zachodni, 25.02.2011