(...) Kobieta przekraczająca wyznaczone jej granice po prostu nie istnieje. Jest niemożliwa. Tak było, jest i będzie. Przypomina nam o tym Piotr Bratkowski, przypominają obrazy kultury masowej. W większości reklam kobieta zajmuje się domem, a jeśli z niego wychodzi, to po to, żeby wypróbować nowy żel pod prysznic w wodospadzie. Do czegóż bowiem jeszcze mogłyby jej służyć wodospady?
Słusznie zatem Bratkowski w opisanym wyżej przypadku przyznaje się jednak do
seksizmu. Tak, to właśnie jest
seksizm — pielęgnowanie stereotypów wbrew faktom i zupełna nieświadomość, skąd się wzięły. Czy jednak można się dziwić? Ostatnio, ze względu na nadchodzący koniec stulecia, coraz to komuś zbiera się na ustalanie listy najważniejszych książek XX wieku. Ze świecą jednak szukać na tych listach pisarek, choć przecież dla Virginii Woolf mogłoby się znaleźć miejsce. Nie należy ona jednak do kanonu, a więc do korpusu książek, które trzeba przeczytać, które kształtują naszą zbiorową wrażliwość i wyobraźnię. Tak było, jest i jak długo jeszcze będzie?
NKJP: Kinga Dunin w Gazecie Wyborczej, 1999
Bunt przeciw spustoszeniom w sferze
męsko-damskiej to tylko część zauważalnego od dłuższego czasu przewartościowywania dogmatów Women’s Lib. W książce „Who Stole Feminism?” („Kto zawłaszczył feminizm?”) Christina Hoff Sommers, profesor filozofii na Uniwersytecie Clark, oskarża feministki o swoiste pranie mózgów kobiet — mają być rzekomo wiecznymi ofiarami, podczas gdy osiągnęły ogromne sukcesy, ale też wielkim kosztem. Zarzuca im ideologiczne misjonarstwo, paranoiczną obsesję
seksizmu i naciąganie faktów: przesadzają na przykład z domniemaną dyskryminacją. Książka Sommers jest jedną z wielu antyfeministycznych polemik, jakie ukazały się w latach 90. i później, na fali konserwatywnej reakcji przeciw amerykańskiemu liberalizmowi.
NKJP: Polityka, nr 2602, 2007