— Wiesz, Lolu — powiedział ojciec — nie byliśmy jeszcze nigdy w tego rodzaju lokalu... Sinicyn zapraszał mnie parokrotnie... Zabawmy się raz
przy niedzieli... Zobaczymy, co to za buda...
— A czy tam chodzą panie z towarzystwa?
— Zaryzykujemy — rzekła Stiebłowa. — Przekonamy się na własne oczy.
Jan Brzechwa, Gdy owoc dojrzewa, 1958