Skąd się wzięły dziury w
ościeżach?
To efekt niechlujności ekipy, która wymieniała okna. We fragmencie
ościeża udało się im zachować węgarek tynkowy, ale w dolnej części odkuli go już mniej starannie. Dostawili więc okna do górnych, równych fragmentów i wypionowali je (miejmy nadzieję), a dookoła wcisnęli piankę montażową (widać ją na powiększonym fragmencie zdjęcia). Gdyby zatynkowali te widoczne dziury, to przynajmniej nie byłoby widać, że nie dali żadnej izolacji chroniącej piankę przed deszczem i słońcem.
muratordom.pl, 05.07.2018