Zdaniem socjologa Macieja Gduli większość
kiboli wywodzi się z rodzin kupieckich, drobnych przedsiębiorców, rzemieślników czy pielęgniarek, a nie z rodzin wykluczonych, zdegradowanych czy dotkniętych bezrobociem, korzystających z pomocy społecznej.
— Nie są, jak się o nich czasem mówi, przedstawicielami zdegradowanych środowisk. Raczej niższą klasą średnią — mówił w jednym z wywiadów. Jako dowód na poparcie swojej tezy podaje odsiecz, jaką
kibole dali policji w obronie kupców wysiedlanych z pawilonów handlowych przy Pałacu Kultury w Warszawie. Dali tym samym jasny sygnał, kto jest dla nich „swój”. Socjolog zauważa też, że
kibole mają pieniądze na to, by chodzić na mecze, jeździć za drużyną na spotkania wyjazdowe, kupować ubrania i gadżety w klubowych barwach.
Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Wprost, 17 maja 2015, s. 34