W prognozach watykanistów
kard. Bergoglio nie był obecny, choć powinien, jeśli na konklawe przed ośmiu laty właśnie on był najpoważniejszą alternatywą dla
kard. Ratzingera. Myśleliśmy, że w ciągu tych ośmiu lat na kardynalskim firmamencie wzeszły nowe gwiazdy, a tymczasem... i tym razem Bergoglio.
Adam Boniecki, tygodnik.onet.pl, 17.03.13