Głód był tak potworny, żeśmy się dożywiali grzybami i owocami. Były też jeżyny, rosły wzdłuż drogi. Latem w lesie zawsze było słychać szum owadów,
bzz,
bzz. Zbieram te jagody, nagle szum nabrzmiewa, brry, brry, a to amerykańskie samoloty.
KWJP: Gazeta Wyborcza, 21.12.2019