Przykłady użycia autentyczne, starannie wybrane, zobacz też na blogu
Najpierw był niemowlak. Piąte dziecko.
O, nie przybył, rzecz prosta, niespodzianie. O tym, że się pojawi, wiedziała nawet trzyletnia Talunia, która zresztą uważała się całkowicie odpowiedzialna za ten fakt. Bo to przecież ona chodziła za matką i marudziła: „Mamusiu, daj mi małego braciszka, mamusiu, daj mi małego braciszka”, a każdy wie, że kiedy Natalka zacznie się w ten sposób naprzykrzać, człowiek może tylko albo ustąpić, albo oszaleć.
— Nataleczko, po co ci jeszcze jeden braciszek? — pytał LL (będziemy go tak czasem dla skrótu nazywali) zdesperowany. — Masz przecież dwóch.
O, nie przybył, rzecz prosta, niespodzianie. O tym, że się pojawi, wiedziała nawet trzyletnia Talunia, która zresztą uważała się całkowicie odpowiedzialna za ten fakt. Bo to przecież ona chodziła za matką i marudziła: „Mamusiu, daj mi małego braciszka, mamusiu, daj mi małego braciszka”, a każdy wie, że kiedy Natalka zacznie się w ten sposób naprzykrzać, człowiek może tylko albo ustąpić, albo oszaleć.
— Nataleczko, po co ci jeszcze jeden braciszek? — pytał LL (będziemy go tak czasem dla skrótu nazywali) zdesperowany. — Masz przecież dwóch.
NKJP: Marta Tomaszewska, Zamach na wyspę, 2001