Gdy pojawiają się dobre dane ekonomiczne, sugerujące szybszy wzrost gospodarczy w przyszłości, giełdy zamiast rosnąć — spadają. Dlaczego? Bo spekulanci spodziewają się, że banki centralne, zadowolone z ożywienia, przestaną drukować pieniądze, które trafiają do
banksterów windujących ceny akcji. Zatem im wyraźniejsze sygnały poprawy koniunktury, tym większe spadki na giełdach. Natomiast, gdy pokażą się katastrofalne dane, sugerujące powrót recesji, giełdy rosną jak szalone, bo
banksterzy oczekują, że banki centralne będą dalej drukowały pieniądze, za które można będzie dalej pompować ceny akcji.
Krzysztof Rybiński, rp.pl, 18.01.14