Bunt przeciw spustoszeniom w sferze
męsko-damskiej to tylko część zauważalnego od dłuższego czasu przewartościowywania dogmatów Women’s Lib. W książce „Who Stole Feminism?” („Kto zawłaszczył feminizm?”) Christina Hoff Sommers, profesor filozofii na Uniwersytecie Clark, oskarża feministki o swoiste pranie mózgów kobiet — mają być rzekomo wiecznymi ofiarami, podczas gdy osiągnęły ogromne sukcesy, ale też wielkim kosztem. Zarzuca im ideologiczne misjonarstwo, paranoiczną obsesję seksizmu i naciąganie faktów: przesadzają na przykład z domniemaną dyskryminacją. Książka Sommers jest jedną z wielu
antyfeministycznych polemik, jakie ukazały się w latach 90. i później, na fali konserwatywnej reakcji przeciw amerykańskiemu liberalizmowi.
Padają ostre słowa: „
femi-nazistki”, tyrania politycznej poprawności. Główna teza oskarżenia: uciekając przed tyranią patriarchatu, kobiety wpadły w inną pułapkę — podejmują pracę, której nie lubią, ścigają się z mężczyznami na terenie, który im nie odpowiada, tracąc tymczasem wartości, których ich natura pragnie: dom, ciepło życia rodzinnego, dzieci.
NKJP: Polityka, nr 2602, 2007