Siódmy mecz finałów. Sporo mówiło się o doświadczeniu, o tym, że
Blues nigdy nie zdobyli Pucharu Stanleya, a kibice w Bostonie wciąż pamiętają magiczny rok 2011. Właściwie wszystko miało pójść nie tak: wrogo nastawieni kibice w jednej z najgłośniejszych hal, tumult, presja, a w bramce
25-latek, który rozgrywa pierwszy pełny sezon w NHL. Nikt taki nigdy wcześniej nie sięgnął po mistrzostwo.
(...)
A
Blues? To był czwarty finał w
52-letniej historii klubu. I pierwsze zwycięstwo. Nikt w nich nie wierzył, nikt na nich nie stawiał, w żadnej z serii nie byli faworytami. Mieli przegrać z Winnipeg Jets — wygrali 4:2. Dallas Stars mieli ich zbić — wygrali z nimi 4:3. Z San Jose Sharks rozprawili się w sześciu meczach, z Boston Bruins w siedmiu.
tvp.info, 13.06.2019