W czasie naszej czterystukilometrowej wyprawy Super miał zabezpieczać tyły. Ale najpierw zamierzał wygłosić pogadankę na temat bezpieczeństwa w iście botswańskim stylu. Choć od tamtego czasu minęły już dwa tygodnie, wciąż potrafię zacytować słowo w słowo całość jego przemówienia. Szło to tak: „Ruszajmy”.
Żadnych kasków,
żadnych kamizelek odblaskowych,
żadnego podpisywania oświadczeń o zrzeczeniu się roszczeń i
żadnego wykładu o tym, co robić, gdy wleci nam w twarz gigantyczny meteoryt. Super nie widział też
żadnych przeszkód, by nasza siedmioletnia córka przez całą drogę jechała swoim własnym quadem, jeśli tylko ma na to ochotę. A miała, i to wielką.
Jeremy Clarkson, Moje lata w Top Gear, przekład Michał Strąkow, 2012