Jedni wolą zioło, inni wódę. Ja uważałem, że nie ma nic lepszego niż darmowy alkohol, aż do dnia, w którym skończyłem na
izbie wytrzeźwień. Zrozumiałem wtedy kilka istotnych spraw, które nie docierały do mojego mózgu nawet po najgorszej poniewierce. Popijanie wódy piwem nigdy nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza kiedy pijesz z obcymi osobami. Po dziurze w pamięci od godziny 2 w nocy, w międzyczasie wyszedłem z klubu, dopiero około 6 rano zacząłem pamiętać cokolwiek.
vice.com/pl, 10.03.2015
Ze wspomnień mojego rozmówcy wyłania się bowiem obraz
izb wytrzeźwień jako miejsc, w których nie ma miejsca na jakąkolwiek prawdziwą pomoc, a służących jedynie traumatyzowaniu ludzi, którzy i tak mają problemy. — Bo zauważmy, że do dziś nie służą one żadnej profilaktyce czy leczeniu. Mają być elementem „opiekuńczej funkcji państwa”, ale w rozumieniu z mrocznych lat
50-tych, gdy powstały przepisy, na bazie których do dziś funkcjonariusze, pogotowie i same
izby zajmują się osobami potrzebującymi pomocy w związku ze staniem upojenia — ubolewa.
Jakub Noch, natemat.pl, 02.02.2015