Przykłady użycia autentyczne, starannie wybrane, zobacz też na blogu
Pytał Kilara, skąd czerpie inspiracje. „Musisz zamieszkać na Śląsku”, odpowiadał tajemniczo kompozytor. I tak było. Wojciech Kilar od początku odciął się od środowiska
warszawki, pozostał na ukochanym Śląsku, skąd wyjeżdżał głównie na górskie wyprawy.
Anna Gromnicka, Wprost, nr 2, 7–12 stycznia 2014, s. 92
Dlatego jeszcze długo po wojnie sposób życia Tyrmanda, literatura, którą uprawiał, jazz, uważane były za coś, co powinno zostać usunięte z życia społecznego. Tak myśleli nie tylko ludzie reżimu, to wisiało w powietrzu, zapamiętał Konwicki. Mogli tak myśleć nawet bardzo szlachetni i nieprzejednani w swej opozycyjności ludzie.
Tyrmand, kiedy po
Złym osiągnął wreszcie pewien poziom stabilizacji i kiedy już mógł, zemścił się na warszawskiej elicie, która tymczasem rozmyła się, rozpłynęła i skapcaniała.
Życie towarzyskie i uczuciowe jest wręcz przesycone chęcią odwetu na
warszawce. Znajdowało to także wyraz w pewnych towarzyskich nonszalancjach Tyrmanda, podawaniu bądź niepodawaniu ręki, gniewaniu się, niebywaniu.
NKJP: M. Urbanek, Zły Tyrmand, 1992
Pamiętam, co czułam, gdy kończyłam szkołę i wybierałam się na studia do Warszawy. Byłam przecież dziewczyną z małego miasta i wyjazd do Warszawy był moim marzeniem. Ale miałam też świadomość swojego miejsca. Na moim wydziale był wyraźny podział na tych z
warszawki i pozostałych. Ci z
warszawki byli najczęściej dziećmi różnych ważnych osobistości i w tamtych czasach (początek lat siedemdziesiątych) mieli zupełnie inny start. Nie marzyłam o tym, żeby być taka jak oni. Nie imponował mi świat, w którym żyli. Marzyłam natomiast o skończeniu właśnie tych studiów, na tym szalenie elitarnym wydziale. A po studiach chciałam dać sobie szansę równego startu z dziećmi ówczesnych dostojników. Na pewno przekraczało to wszelkie ramy środowiska, w którym żyłam.
NKJP: H. Bochniarz, J. Santorski, Bądź sobą i wygraj. 10 podpowiedzi dla aktywnej kobiety, 2003