W programie występowała jeszcze inna kobieta, która po zdaniu egzaminu na prawo jazdy zdecydowała się wziąć jeszcze jedną lekcję, bo wciąż nie czuła się wystarczająco pewnie za kierownicą. Nic w tym dziwnego — jak mogła czuć się pewnie, skoro na siedzeniu pasażera woziła psa wielkości antylopy gnu. Och, jak dobrze się z tego pośmiać... aż do chwili, gdy jakiś kierowca pokroju tejże paniusi wjedzie na boisko szkoły podstawowej i zabije
trzydzieścioro pięciolatków.
Jeremy Clarkson, Moje lata w Top Gear, przekład Michał Strąkow, 2012
I rzeczywiście — wysiadający ze starego, najpewniej jeszcze z pięćdziesiątych lat autobusu nawet na nas nie spojrzeli. Było ich około
trzydzieściorga — mężczyźni w skórzanych, traperskich kurtkach i kapeluszach, ich wadżhos w białych, jak z prześcieradeł uszytych sukniach, obwieszone sznurami korali. I wszyscy nieśli naczynia na wodę; Ludzie wielkie dwudziestolitrowe baniaki, Kobiety manierki. Rozpoznałem w ich tłumie Jana i chciałem mu się ukłonić, ale jakby ostentacyjnie nie patrzył w moją stronę.
NKJP: W. Horwath, Ultra Montana, 2005