W Stanach po imieniu mówi się prawie do wszystkich i bez mała o wszystkich, szczególnie jeśli są to postacie sympatyczne. Do prezydenta każdy zwraca się zawsze, używając formy: mister President. W rozmowach między
sobą Amerykanie mówią o prezydencie po imieniu, przy czym zawsze używają powszechnie znanego i przyjętego zdrobnienia. U nas to po prostu nie wypada.
NKJP: Stanisław Głąbiński, Polityka po amerykańsku, 1996