Okazja ku temu była nadzwyczajna, bowiem najsławniejszy góralski skrzypek prymista, czyli taki, który kapeli przewodzi, obchodził w niedzielę 88. urodziny. Na to rodzinne świętowanie zjechały dzieci, wnuczęta i
prawnuczęta z bliska i z daleka. Leciwy Franciszek Kurzeja, którego piękne góralskie granie zachwycało ludzi na kilku kontynentach, otarł łzę wzruszenia, sięgnął po swoje skrzypce i jakby ubyło mu z 50 lat zagrał z młodymi. W tym czasie żona Franciszka, Stanisława (są razem 58 lat), dzieliła urodzinowy tort.
NKJP: Gazeta Krakowska, 2007