A właśnie, pamiętacie jeszcze, po co nam samochody? (...) Tak dobrze nam szło oszczędzanie energii, że w nagrodę dostaliśmy nadwagę, zwyrodnienia kręgosłupa, choroby układu krążenia oraz hemoroidy. Trzeba więc było wymyślić, jak tu się zdrowo zmęczyć, nie rezygnując z auta. Płacimy więc słone pieniądze za steppery, bieżnie,
orbitreki i wioślarze. Zamiast poruszać się prawdziwym rowerem, stoimy w korkach, żeby dojechać na siłownie, na których pedałujemy w miejscu, gapiąc się w ścianę przed sobą. Ludzie to jednak dziwne stworzenia.
Szymon Hołownia, Marcin Prokop, Wszystko w porządku. Układamy sobie życie, 2013
Handlarze reklamują
orbitreki jako urządzenia, które nie obciążają stawów, ćwiczą wszystkie mięśnie i są idealne do wszystkiego. Znając choć trochę anatomię człowieka i fizjologię wysiłku, trudno się z tymi stwierdzeniami zgodzić.
Orbitrek jest w miarę ogólnorozwojowy i pozwala nam angażować ciało w bardziej rozległym stopniu niż np. rower czy bieganie, bo górne partie ciała faktycznie się ruszają w trakcie treningu. Niemniej jednak to nogi, a szczególnie mięśnie czworogłowe ud pracują najciężej. Reszta wysiłku to głównie utrzymywanie stabilnej sylwetki i ruch ramion pełniący funkcje pomocnicze. (...)
Orbitrek nie obciąża stawów? Ogólne przekonanie, że
orbitrek jest absolutnie bezpieczny dla stawów jest błędne. Każdy wysiłek fizyczny może obciążać stawy.
gymguru.pl, dostęp 26.06.2020