Wspomniałam o nieporównywalności ryzyka ponoszonego przez opozycję polską i sowiecką. Temat nie lubiany, ale fakty są faktami. Zakazy publikacji były szykaną tak pospolitą i tak — na tle innych — łagodną, że wspomina się o nich
en passant. Bo i o czym tu mówić, kiedy w jednym, 1972 roku na długoterminowe więzienie — plus lata wygnania — skazano dziewiętnastu dysydentów, nie licząc aresztowań! Kary były drakońskie. Wśród skazanych „za kontakty” z Morozem — na dziesięć lat do więzienia, na dalsze trzy na zsyłkę poszedł ksiądz Romaniuk.
A. Strońska, Dopóki milczy Ukraina, 1998