— W Urzędzie Miasta chował się pod parasolką, w Krakowie opowiadał, że posiada prawa do autobiografii zamachowca Ali Agcy, podobno miał udziały w kilkunastu klubach na całym świecie, a na negocjacje przyleciał tanimi liniami lotniczymi... Proszę wybaczyć, ale pan Ly już na pierwszy rzut oka wydawał się człowiekiem wybitnie niepoważnym.
— Teraz jestem zły, wkurzony, wściekły. Jestem po prostu w szoku. Nie chcę mówić co czuję, bo musiałbym użyć bardzo brzydkich słów. Wyszedłem na kogoś niepoważnego, pan Pietrowski też został przedstawiony w mediach jako idiota albo kłamca. A to dobry człowiek. Niepotrzebnie tylko powtarzał bzdury pana Ly. Wszystko przez tego małego
dupka.
— Rozumiem, że z Ly nie będzie pan już robił interesów?
— Ten mały gnojek nie chce mnie spotkać. To mogłoby skończyć się dla niego bardzo przykro.
rozmowa z Matsem Hartlingiem, sport.pl, 05.01.2019