Przykłady użycia autentyczne, starannie wybrane, zobacz też na blogu
Czasem porównuję dojo do znanej nam wszystkim ze szkoły harcówki. Ktoś, kto ma np. problemy w domu, może tam przyjść i się schować, uciec od problemów, zobaczyć, że można żyć inaczej.
Dojo jednak nie jest miejscem, w którym możesz się schować przed życiem. Naciskamy na naszych uczniów, żeby kończyli szkoły, pracowali, rozwijali się zawodowo. Oczywiście to, o czym mówię, dotyczy małej grupy ludzi, którzy zbliżają się do siebie na tyle, że pozwalają sobie na więź.
Dla większości dojo to punkt usługowy, do którego przychodzi się poćwiczyć jak do klubu fitness: płacisz, ćwiczysz i wychodzisz. Jeśli ktoś sobie pozwoli zobaczyć więcej, dostrzeże, że w dojo dzieje się coś o wiele głębszego.
Dojo jednak nie jest miejscem, w którym możesz się schować przed życiem. Naciskamy na naszych uczniów, żeby kończyli szkoły, pracowali, rozwijali się zawodowo. Oczywiście to, o czym mówię, dotyczy małej grupy ludzi, którzy zbliżają się do siebie na tyle, że pozwalają sobie na więź.
Dla większości dojo to punkt usługowy, do którego przychodzi się poćwiczyć jak do klubu fitness: płacisz, ćwiczysz i wychodzisz. Jeśli ktoś sobie pozwoli zobaczyć więcej, dostrzeże, że w dojo dzieje się coś o wiele głębszego.
Piotr Masztalerz w wywiadzie dla wroclaw.wyborcza.pl, 09.02.2020