Pomaga jej nastawiać samowar, czyta na głos gazetę, oprawia naftowe lampy, ale, co najważniejsze, przynosi z
depo różne drobiazgi, które sam wytacza z odpadków stali lub miedzi. Ojciec mówi, że jest dobrym maszynistą, i bardzo go za to ceni. Gawriła jeździ na pociągach pasażerskich i często nie wraca na noc. Właściwie nigdy nie wiadomo, kiedy się zjawi, przesiąknięty zapachem oleju i smarów...
Jan Brzechwa, Gdy owoc dojrzewa, 1958