Nie ma nic bardziej ekscytującego niż seks w ciągu dnia i podczas godzin pracy — szukając w hotelowym korytarzu drzwi do waszego gniazdka miłości, możesz poczuć się jak bohaterka pikantnego romansu, a twój własny facet nabierze ekscytującej aury przypadkowego kochanka, zwłaszcza gdy hotelowy recepcjonista przewierci cię wzrokiem, bo doskonale rozróżnia popołudniowe małe
bzykanko od popołudniowej małej czarnej i zmusi cię do kłamstwa pt. „czekam na męża”. Godzinę później wychodzisz z hotelu rozpromieniona i pełna energii po zestawie kilkunastu pozycji na szeroookim łóżku i pod prysznicem (ach, te lustra w hotelowych łazienkach), z dużym uśmiechem i rozczochranymi włosami.
NKJP: Cosmopolitan, 2001