Nie mógł go słuchać obojętnie. Wyciągnął nóż — tak na wszelki wypadek — i popędził w kierunku, z którego dobiegało wołanie. Nie przebiegł nawet dwudziestu kroków, gdy potknął się o coś wystającego spomiędzy korzeni szemrzącego szczotkokrzewu.
—
Auć! — krzyknął ktoś.
Strużek odwrócił się. Potknął się o czyjeś nogi. Ich właściciel usiadł i spiorunował go wzrokiem.
Chris Riddell, Paul Stewart, Kroniki Kresu. Za Kresoborem, 2008, merlin.pl, 27.02.15
Czy wy też czytaliście kiedyś ten werset....?
„Lepiej jest mieszkać kątem na poddaszu niż z kobietą swarliwą we wspólnym domu.” (Przyp. 25:24) Albo: „Stale cieknąca rynna na dachu w dzień słotny i kobieta kłótliwa są jednakowe. Kto ją chce powstrzymać, to jakby wiatr powstrzymywał, a jego prawica chwyta oliwę.” (Przyp. 27:
15-16)
Auć. Bardzo bym nie chciała, żeby ktoś tak kiedyś o mnie powiedział. Szczególnie mój mąż. Ale i sama przecież nie chciałabym musieć mieszkać z taką osobą.
deon.pl, 27.02.15