anglicyzm

Nie wdając się w szczegóły, można powiedzieć, że ogromna większość anglicyzmów nie stanowi zagrożenia dla polszczyzny. Nowe wyrazy zwykle służą nazywaniu nowych zjawisk, jak np. jedno z najnowszych zapożyczeń, mianowicie lockdown określający nieznane wcześniej, bezprecedensowe zamrożenie gospodarki. Oczywiście pojawiają się przykłady zbędnego użycia anglicyzmów wynikające prawdopodobnie ze snobizmu językowego. Gdy dziennikarka pisze: „Wygląda na to, że pojedynek, który toczy się między premierem a ministrem sprawiedliwości, a który przybrał na sile tuż po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich, w ostatnich dniach wszedł na kolejny wyższy lewel” (DzP 4.08.2020), to dla użytkownika polszczyzny użycie wyrazu lewel zamiast znaczącego dokładnie to samo polskiego odpowiednika poziom jest w sposób oczywisty zbędne.

Bogusław Dunaj, Troska o język polski w czasach przełomu, (w:) Język polski — między tradycją a współczesnością. Księga jubileuszowa z okazji stulecia Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego, red. naukowa Ewa Horyń, Ewa Młynarczyk, Piotr Żmigrodzki, 2021, s. 19–20