Jedną część stołu — nazwijmy ją południową — zdobiła piramida misternie malowanych jajek, pokrytych za pomocą wosku wymyślnymi deseniami. Ale to było tylko dla oka. Za to część północna wabiła nie tylko wzrok, ale i podniebienie,
albowiem leżał tam na długim półmisku świeżo upieczony prosiak (...)
Jan Brzechwa, Gdy owoc dojrzewa, 1958