Gdy umilkłem, położyła mi dłoń na ramieniu i rzekła z drżeniem w głosie:
— Ile ty masz lat? O czym ty myślisz? Chwilami zdaje mi się, że jesteś dorosły. Powinnam powiedzieć ci jakiś morał, oburzyć się na to,
żeś taki zły i zepsuty, ale przecież my wszyscy jesteśmy źli i zepsuci.
Jan Brzechwa, Gdy owoc dojrzewa, 1958
Już na pierwszej randce radzę: z kamienną twarzą zacytuj ten oto limeryk Leara w tłumaczeniu Barańczaka i sprawdź reakcję: „Pewien starzec u stóp Wezuwiusza/ Zgłębiał trzeci już tom Witruwiusza,/ Gdy zalała go lawa;/ »Działa to jak
Wełtawa«,/ Rzekł, »Smetany: wzrusza i rozjusza«”. Jeśli koleżka zaśmieje się dopiero po dwóch dniach i po tym, jak sprawdził wszystkie nazwiska w rejestrze, kompozycje zaś w
Przewodniku Lucjana Kydryńskiego, musisz uciekać.
Najpierw usprawiedliw się słowami: „Widziałam króliczka, muszę już gonić”. Pomyśli,
żeś wariatką niegodną jego poważnych zamiarów.
Agata Passent, Twój Styl, nr 4, kwiecień 2016, s. 124