Książka Macieja Piotra Prusa zatytułowana po prostu „Papierosy”, z okładką stylizowaną na staroświecko elegancką paczkę fajek, to elegia dla tej właśnie epoki, w której dym papierosowy obecny był niemal wszędzie i bez przerwy. Zbiór literackich miniatur powstawał przez lata, pisany do szuflady podczas kolejnych, niezliczonych prób rzucenia nałogu, w których Prusowi udawało się wytrwać czasami długie tygodnie, a czasami do kolejnego poranka. Od momentu pierwszej decyzji twórcy o rzuceniu minęło już więcej czasu niż trwała biblijna wędrówka izraelitów przez pustynię. A jak pustynia, to wiadomo –
Camele.
culture.pl, 11.01.2024