Burzy jednak nie było, a gdyby nawet była, pewnie i tak by jej nie słyszał, bo tym razem zapadł w głęboki sen. Dopiero trzeciej nocy w Afryce udało mu się odespać podróż. Ranek był słoneczny, jak i cały dzień, który
zszedł mu na lekturze starych gazet. Ani tego dnia, ani w następnych nie było dla niego żadnych wiadomości. Zaczynał się już niepokoić. Może w ogóle po niego nie przyślą i jego misja zakończy się fiaskiem.
NKJP: Maria Nurowska, Niemiecki taniec, 2009
Od 11 lat nie widzi już czarnego druku, ale dopiero teraz postanowił nauczyć się alfabetu Braille’a.
Słowo
baba ma cztery litery, ale wystarczy nauczyć się rozpoznawania dwóch — więc w czym problem? To jednak nie takie proste, gdy palce są jeszcze niewprawne, odróżnić jeden punkt (litera A) od dwóch leżących jeden nad drugim (litera B). Nad
babą Robert spędził więc za pierwszym razem kilka minut. Teraz ma przed sobą dużo ambitniejsze zadanie, bo od instruktorki otrzymał książkę Marii Konopnickiej „Co słonko widziało?”.
— Coś czuję, że
zejdzie mi na tej lekturze kilka miesięcy. Nie słyszę rymów, nie czuję rytmu, nie zastanawiam się nad treścią wierszy. Po prostu klepię słowa. Nad jedną stroną ślęczę trzy kwadranse i mam dość.
NKJP: Polityka nr 28, 2009