Obaj odmówili, więc sama zaczęła jeść, podając suce kawałki szynki, sprytnie wydłubywane przed każdym kęsem. Listki sałaty i plasterki ogórka zostawiała dla siebie. Wegetarianka? Nie przestawała gadać. Po pięciu minutach wiedzieli, że jest absolwentką socjologii, ma dwadzieścia siedem lat, pracowała tu i tam, ale wszędzie,
kuźwa, na czarno.
NKJP: Paulina Grych, Numer zerowy, 2007