W kraju, gdzie futbol jest religią, posiadającą swoich świętych, męczenników, strzeliste katedry, a sprawozdawca José Altafini po strzelonej bramce potrafi powiedzieć: „Oto ewangelia futbolu według św. Kaki”, futboliści są bożyszczami młodzieży. Z sondażu przeprowadzonego w zeszłym roku wśród
14–16-letnich uczniów wynika, że aż 65 proc. chłopców chciałoby zostać piłkarzami, a 60 proc. dziewcząt aktorkami, piosenkarkami, modelkami, a jak nie wyjdzie, to ostatecznie
girlaskami w telewizji, bez których we Włoszech nie może się obejść żaden program. Dlaczego? Żeby potem poślubić piłkarza, bo właśnie wśród takich pań piłkarze szukają sobie partnerek.
NKJP: Polityka, nr 2695, 2009