Reforma Kotlarczyka służyła nośności poetycznej, ale odrywała dialog od rzeczywistości i zmniejszała racjonalizm. Dlatego wówczas w
PIST odnosiliśmy się do Kotlarczyka z rezerwą: kierunek reformy był odkrywczy, ale jej wykonanie niepełne. Słowo było sugestywne, brzmiało jak dzwon czy instrument wirtuoza, ale nie zawsze było wiadomo, jakie ma ono znaczenie. Można było słuchać pod urokiem brzmienia, ale nie dawało się określić, jaki był stosunek inscenizatora do treści i co właściwie chciał powiedzieć.
NKJP: Z. Kałużyński, Od początku było słowo, 2001
Na Sewerynowie wałkowano przez cały pierwszy rok Szekspira. Odczuwał wobec Szekspira mieszaninę podziwu i półreligijnej weneracji, ale nie bliskości. Na spotkaniach sewerynowskich (dziwnie bezpiecznych, mimo że nie można było nie zauważyć regularnego przychodzenia gromadki młodych ludzi) brylował bezkonkurencyjnie Jan Liss, dość dawny już absolwent
PIST-u, lekki erotoman, „piekielnie” (jak się mówiło) inteligentny, wszechstronny znawca angielskiego Geniusza, którego umiał stronicami cytować z pamięci (w przekładach polskich, a czasem nawet, dla olśnienia słuchaczy, okropną, według Gillera, angielszczyzną).
NKJP: G. Herling-Grudziński, Biała noc miłości — opowieść teatralna, 2004