Przypomnijmy, że ze względu na brak pieniędzy projekt przeleżał w magistrackich szufladach kilkanaście lat. Wydawało się jednak, że wreszcie zostanie zrealizowany. Miasto znalazło pieniądze, miało także pozytywną opinię ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków Jana Janczykowskiego. Planowano, że pod koniec przyszłego roku gotowe będą przyczółki kładki. Niestety, negatywna opinia
NID pokrzyżowała plany.
krakow.wyborcza.pl, 15.12.2018
ZIM zarzucał Bogdanowskiej, że swoją decyzję wydała z naruszeniem kilku przepisów. Wśród zarzutów pojawił się właśnie ten dotyczący decyzji
NID-u, jako „nowej okoliczności” w tej sprawie. ZIM argumentował także, że decyzja
NID-u nie wskazuje jednoznacznie, że budowa kładki
Kazimierz-Ludwinów „będzie miała negatywny wpływ na wartości historyczne centrum Krakowa”. Magistrat stoi również na stanowisku, że nie mogło dojść do uszkodzenia lub zniszczenia jakiegokolwiek krakowskiego zabytku, gdyż prace nad budową kładki nawet jeszcze się nie zaczęły.
krakow.wyborcza.pl, 24.09.2020