Kiedy Zegadłowicz odkrył talent ludowego
świątkarza rozpropagował swojskie, gwarowe brzmienie jego nazwiska. I tak Andrzej Wawro stał się Jędrzejem Wowrą. (...) Skromnym źródłem zarobku była dla rodziny sprzedaż rzeźbionych przez Jędrusia świątków, z którymi wędrował po odpustach w okolicznych parafiach. Ale nie tylko pielgrzymi zerkali na rozstawione na odpustowych kramach figurki. (...) Pewnego dnia w 1923 r. żona artysty, Marianna wybrała się do gorzeńskiego dworu Emila Zegadłowicza, chcąc sprzedać mu kilka prac męża. To był przełom w życiu zniedołężniałego
świątkarza — moment kiedy został „odkryty” przez pisarza.
wadowice.pl, 2.08.2020